Po ataku oszustów stracili 106 tys. zł
Do pierwszego oszustwa doszło 9 lutego br. Do mieszkańca powiatu zatelefonował rzekomy pracownik infolinii banku, w którym posiadał on konto. Powiadomił mężczyznę, że jego pieniądze są zagrożone i należy niezwłocznie przelać je na dwa wskazane konta.
Jak zrelacjonowała Biernacka, rozmowa przebiegała w profesjonalnym tonie, co uśpiło czujność 49-latka. Po konsultacji z księgową, postanowił on zastosować się do instrukcji zabezpieczenia zgromadzonych środków przekazanej mu przez nieznajomego. Niestety, dopiero po przelewie skontaktował się sam ze swoim bankiem.
„Wówczas okazało się, że jego oszczędności - ponad 101 tys. zł - nie trafiły na żadne konto techniczne banku, a wprost w ręce oszustów, którzy już zdążyli wypłacić całą kwotę w bankomacie na terenie woj. mazowieckiego” – dodała policjantka.
Drugie oszustwo miało miejsce 14 lutego br. W tym przypadku kobieta, która pierwszy raz próbowała sprzedać ubrania za pomocą popularnego serwisu internetowego, straciła ponad 4,5 tys. zł. Nieświadoma zagrożenia udostępniła przestępcom swoje wrażliwe dane.
Pokrzywdzona otrzymała wiadomość z linkiem do potwierdzenia wykonanej przez kupującą płatności, a potem została przekierowana na stronę, gdzie podała numer karty, kod zabezpieczający jak również numeru PESEL.
Po kilku minutach pokrzywdzona otrzymała smsa ze swojego banku, że do jej konta przypisane zostało nowe urządzenie – telefon, który nie był jej własnością. Po chwili przyszły kolejne wiadomości, o wykonaniu dwóch przelewów na łączną kwotę ponad 4,5 tys. zł.
Na infolinii oszukana kobieta dowiedziała się, że podając dane zabezpieczające nieuprawnionym osobom straciła swoje środki. Oszuści złożyli też wniosek o udzielenie pożyczki w kwocie 8 tys. zł na jej dane, ale tą transakcję udało się w porę zablokować - dodała policjantka.
Na kanwie opisanych spraw lubuscy policjanci kolejny raz apelują o niepodejmowanie pochopnych decyzji w sieci. Wskazują, że najlepszą metodą na ochronę naszych pieniędzy jest zasada podwójnego, a nawet potrójnego sprawdzenia wiarygodności osób, z którymi rozmawiamy i niepodawania obcym wrażliwych danych. (PAP)
autor: Marcin Rynkiewicz
mmd/ akub/